Opinie

EUR / autor: fot. Fratria
EUR / autor: fot. Fratria

,,Gołębi zwrot” w polityce banków centralnych trwa

Eryk Łon

Eryk Łon

prof. nadzw katedry Finansów Publicznych, Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz członek Rady Polityki Pieniężnej w kadencji 2016–2022

  • Opublikowano: 1 lutego 2024, 09:30

  • Powiększ tekst

Kontynuacja „gołębiego zwrotu” w polityce stóp procentowych

Aby podejmować właściwe decyzje makroekonomiczne konieczne jest zrozumienie mechanizmów gospodarczych w skali międzynarodowej. Warto bowiem pamiętać, że gospodarki narodowe poszczególnych krajów są ze sobą w pewien sposób powiązane, aczkolwiek każda z tych gospodarek ma swoją specyfikę. Jako naukowiec koncentruję swoją uwagę na zagadnieniach polityki pieniężnej i rynku kapitałowego. Przy czym ta druga tematyka dotyczy w przypadku mojego dorobu naukowego przede wszystkim rynku akcji. W związku z powyższym na początku nowego roku pragnę zwrócić uwagę na sytuację w odniesieniu do bankowości centralnej oraz rynków akcji.

Warto przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że w bankowości centralnej kontynuowany jest ,,gołębi zwrot” w polityce stóp procentowych. Przykładowo w okresie od 1 do 25 stycznia tego roku 5 banków centralnych obniżyło stopy procentowe a tylko 1 bank centralny stopy te podwyższył. Mówiąc nieco bardziej konkretnie można zauważyć, że stopy procentowe obniżone zostały w Izraelu, Kostaryce, Kazachstanie, Peru oraz Paragwaju a podwyższono je w Turcji.

Wydaje się, że jedną z kluczowych przesłanek łagodzenia polityki pieniężnej było utrwalenie się procesu spadku natężenia zjawisk inflacyjnych. Jednocześnie dostrzec można objawy pewnego osłabienia koniunktury gospodarczej w różnych krajach, co samo w sobie skłania bankierów centralnych do myślenia raczej o obniżkach, niż o podwyżkach stóp procentowych. Poziom wskaźnika PMI w przemyśle kształtuje się w wielu krajach na poziomie niższym od 50 punktów, co wskazuje na to, że w tym sektorze gospodarki dominują nastroje recesyjne lub stagnacyjne.

W swoich analizach wielokrotnie odwołuję się do danych zawartych na stronie cbrates.com. Na podstawie zawartych tam danych można bardzo wyraźnie dostrzec, że banki centralne mają w zdecydowanej mierze charakter narodowy. Mają one taki właśnie charakter, gdyż na terenie działania konkretnego banku centralnego zamieszkuje jeden dominujący naród. Dzieje się tak również w przypadku naszego kraju. Na terenie Rzeczpospolitej Polskiej mieszkają w zdecydowanej mierze przede wszystkim Polacy a symbolika polskich banków nawiązuje do historii Polski związanej z panowaniem polskich władców.

Sytuacja, w której tworzony jest bank centralny o charakterze ponadnarodowym to swoisty wyjątek. Wyjątkiem takim jest strefa euro. Na terenie tej strefy mieszkają różne narody. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że strefa euro to swoisty eksperyment.

Generalnie można zauważyć, że w poprzednim roku oraz w styczniu tego roku stopy procentowe obniżane były w krajach wschodzących. Wydaje się, że w kolejnych miesiącach tego roku będziemy świadkami redukowania stóp procentowych także w grupie krajów dojrzałych, w tym także w Stanach Zjednoczonych oraz w strefie euro, w Wielkiej Brytanii oraz w szeregu innych krajów charakteryzujących się wysokim poziomem PKB na 1 mieszkańca.

Możliwe „pierwsze obniżki” stóp w USA i strefie euro w I poł. obecnego roku

Powstaje oczywiście pytanie o to, kiedy dojdzie do ,,pierwszych obniżek” w poszczególnych krajach. W tym kontekście warto zauważyć, że z kontraktów terminowych na stopę procentową wynika, że ,,pierwsza obniżka” w Stanach Zjednoczonych będzie miała miejsce w maju tego roku. Co do Europejskiego Banku Centralnego można powiedzieć, że sytuacja wygląda podobnie. Członek władz EBC Peter Kazimir wyraził przekonanie, że do ,,pierwszej obniżki” w strefie euro dojść może w czerwcu tego roku.

Niepokojące dane z polskiego rynku pracy

Pewnym niepokojem mogą napawać dane o sytuacji na rynku pracy w naszym kraju. Mam w tej mierze na myśli przede wszystkim 27-procentowy spadek liczby ofert pracy w internecie w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego. Monika Łosiewicz, menedżer ds. potencjału ludzkiego w Grant Thornton wskazała na to, że ,,to już kolejny miesiąc z rzędu, w którym nasze badanie przynosi rozczarowujące, a może już nawet niepokojące wyniki. Rynek rekrutacyjny wyraźnie się kurczy, przez rok aktywność pracodawców zmniejszyła się o ponad jedną czwartą”. Biorąc to wszystko pod uwagę można się zacząć obawiać, że kojarzony z rządami Zjednoczonej Prawicy okres bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy stopniowo się kończy. Nie jest więc wykluczone, że w 2024 roku będziemy świadkami wzrostu stopy bezrobocia w naszym kraju.

Ogromne znaczenie naszych środków krajowych w rozwoju polskiej gospodarki

Warto w tym momencie zauważyć, że roczna zmiana liczby ofert pracy stała się dość mocno ujemna w sytuacji, gdy pojawiły się opinie o tym, że w najbliższym czasie można oczekiwać zwiększenia napływu środków unijnych, w tym z Krajowego Funduszu Rozwoju. Skłania to do pewnej refleksji. Okazuje się, że perspektywa wzrostu unijnego finansowania różnego typu projektów w naszym kraju nie skłania pracodawców do masowego zwiększenia liczby ofert pracy. Dzieje się wręcz przeciwnie. W świetle tych okoliczności przestrzegałbym przez upatrywaniem w napływie środków unijnych recepty na rozwój społeczno-gospodarczy. Uważam, że to właśnie jak najlepsze wykorzystanie środków krajowych może stanowić ważny warunek rozwoju naszego kraju.

Warto w tym miejscu podkreślić, że  w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy premier Mateusz Morawiecki nie raz podkreślał, że w okresie funkcjonowania rządu, którego był premierem dokonała się ważna zmiana. Sprowadzała się ona do tego, że w strukturze finansowania inwestycji publicznych coraz większą rolę zaczęły odgrywać środki krajowe kosztem środków unijnych. Można powiedzieć, że z punktu widzenia zmian struktury finansowania inwestycji publicznych zaczęliśmy stopniowo wybijać się na suwerenność gospodarczą.

Przebicie historycznych szczytów przez amerykańskie indeksy giełdowe

Analizując sytuację na rynkach akcji w poszczególnych krajach w styczniu tego roku można zauważyć, że do bardzo ważnego wydarzenia doszło w Stanach Zjednoczonych. Tamtejszy indeks S&P500 obejmujący 500 największych spółek amerykańskich przebił swoje historyczne maksimum. Co ciekawe szczyt historyczny pokonany został także na wykresie indeksu technologicznego Nasdaq100. Oczywiście można szukać różnych przyczyn takiego stanu rzeczy. Jedni zapewne będą wskazywali na to, że pojawia się nadzieja na to, że amerykański bank centralny rozpocznie wkrótce łagodzić politykę pieniężna. Łagodzenie takie jest, jak uczy doświadczenie, korzystne dla posiadaczy akcji. Jednym z celów rozpoczęcia fazy obniżania stóp procentowych jest bowiem zwiększenie skłonności uczestników życia gospodarczego do podejmowania ryzyka. Jednym z przykładów wzrostu owej skłonności jest zwiększenie skłonności do kupowania akcji kosztem kupowania obligacji, czy też zakładania lokat bankowych.

Warto stosować na giełdzie zasadę ,,jaki styczeń, taki cały rok”

Warto jednak zauważyć, że inwestorzy giełdowi kupując chętnie akcje amerykańskich spółek mogli kierować się jeszcze jednym argumentem o fundamentalnym charakterze. Mogli mianowicie zakładać, że pojawienie się sztucznej inteligencji wpłynie w długim okresie pozytywnie na wyniki finansowe spółek. Zakończenie pierwszego miesiąca roku zachęca również do refleksji nad znaczeniem zasady ,,jaki styczeń, taki cały rok”. Zasada ta dotyczy sytuacji na giełdzie nowojorskiej. Mówiąc ogólnie rzecz biorąc im lepsze zachowanie indeksu S&P500 w styczniu danego roku, tym lepsze zachowanie tego indeksu w całym roku. Z tego punktu widzenia zwyżka indeksu S&P500 w styczniu 2024 roku wskazuje na dość wysokie prawdopodobieństwo zwyżki tego indeksu w całym roku.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych