Opinie

Minister finansów Paweł Szałamacha (na zdjęciu) wysłał prezesowi TK poufny list, który Andrzej Rzepliński natychmiast ujawnił i nagłośnił, fot. PAP/Rafał Guz
Minister finansów Paweł Szałamacha (na zdjęciu) wysłał prezesowi TK poufny list, który Andrzej Rzepliński natychmiast ujawnił i nagłośnił, fot. PAP/Rafał Guz

Moody's zrobił wielką przykrość mainstreamowi i opozycji...

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 15 maja 2016, 16:10

    Aktualizacja: 15 maja 2016, 16:15

  • Powiększ tekst

Przynajmniej od początku tego miesiąca część mediów i opozycji w Polsce, podkręcała nastroje związane z publikacją w dniu 13 maja przez Moody’s, ratingu dotyczącego wiarygodności kredytowej naszego kraju.

Wiązało się to z tym, że agencja ta w styczniu tego roku (kiedy S&P obniżyła rating, a kolejna Fitch pozostawiła na dotychczasowym poziomie) stwierdziła, że nie wyda żadnego komunikatu ale w ciągu kolejnych miesięcy jej przedstawiciele krytykowali zawirowania wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce sugerując, że może to mieć wpływ na ich oceny naszego kraju w przyszłości.

Swoistą szarżę dotyczącą ratingu przeprowadził 4 maja prezes TK Andrzej Rzepliński, który niespodziewanie poinformował między innymi dziennik „Rzeczpospolita” o liście, który skierował do niego minister finansów Paweł Szałamacha . Przypomnijmy tylko, że w dniu 2 maja minister finansów w duchu odpowiedzialności za gospodarkę i stan finansów publicznych poinformował prezesa Rzeplińskiego, że 13 maja tym razem agencja Moodys, będzie publikowała rating dotyczący wiarygodności kredytowej naszego kraju i poprosił o rozważenie powstrzymania przez szefa TK z wypowiedziami które mogłyby podnieść temperaturę sporu wokół tej instytucji.

Przypomniał także, że w styczniu tego roku inna agencja ratingowa S&P zdecydowała się na obniżenie ratingu Polski i uzasadniła to tylko przyczynami politycznymi w tym w szczególności sytuacją wokół TK.

Zwrócił także uwagę na fakt, że niekorzystne decyzje agencji ratingowych kosztują zarówno budżety krajów których dotyczą (najczęściej rosną koszty obsługi długu publicznego), przedsiębiorców (droższe pożyczanie), wreszcie zwykłych ludzi bo z reguły doprowadzają do dewaluacji waluty krajowej.

Prezes Rzepliński mimo tego, że zdawał sobie sprawę z poufności tej prośby zdecydował się list ministra finansów ujawnić mediom ponoć tylko dlatego, że minister nie mógł się z nim natychmiast spotkać.

Te informacje prezesa TK podchwyciły inne media i od tej pory przez 10 dni przyszły rating Moody’s nie schodził z czołówek gazet i serwisów mediów elektronicznych tak jakby od niego wręcz zależała przyszłość Polski. Mainstreamowe media i opozycja były wręcz przekonane, że rating będzie obniżony, przepowiadano nawet, że może to być nawet od dwa poziomy ( z A3 na BBB) i oczywiście, że winny temu jest obecny rząd i wpierająca go sejmowa większość.

Były minister finansów Jacek Vincent Rostowski w piątek w jednym z wywiadów twierdził, że obniżka ratingu będzie aż o kilka poziomów i w związku z tym obecny szef resortu finansów Paweł Szałamacha już powinien się podać do dymisji.

Pobudzenie widać było wczoraj do późnej nocy na portalach społecznościowych, serwer agencji Moody’s był tak licznie odwiedzany, że zawiesił się około północy i komunikat agencji o nieobniżaniu ratingu Polski, ukazał się około 3 nad ranem w niedzielę.

Szefowie PO - Grzegorz Schetyna, Nowoczesnej - Ryszard Petru i PSL-u Władysław Kosiniak- Kamysz zwołali nawet na sobotę w Sejmie wspólną konferencję prasową, żeby wykorzystać spodziewane obniżenie ratingu do zaatakowania polityki ekonomicznej obecnego rządu.

Co z tego, że za takie obniżenie zapłaciliby zwykli ludzie (dewaluacja złotego i podrożenie rat kredytów walutowych, wyższe koszty pożyczania przez państwo, prawdopodobny wzrost oprocentowania kredytów), opozycja totalna wyznaje zasadę „im gorzej dla rządu tym dla nas lepiej”.

Trzeba było widzieć ich miny jak pośpiesznie wczoraj szukali nowego przekazu i wymyślili zaproszenie szefów klubów Prawa i Sprawiedliwości i Kukiz15 na rozmowy o Trybunale Konstytucyjnym, choć przecież doskonale powinni pamiętać o zaproszeniu jakie skierował do wszystkich sejmowych klubów na początku poprzedniego tygodnia marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Agencja Moody’s chyba nie zdawała sobie sprawy, że nie obniżając ratingu Polsce sprawi dużej części mainstreamu i opozycji w naszym kraju tak dużą przykrość, bo gdyby to wiedziała wcześniej, to takiego zawodu by im jednak nie zrobiła.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych