Opinie

Wizualizacja CPK / autor: fot. Fratria
Wizualizacja CPK / autor: fot. Fratria

Niemieckie media: CPK to wypowiedzenie wojny naszemu przemysłowi lotniczemu

Artur Ceyrowski

Artur Ceyrowski

Dziennikarz, publicysta, komentator

  • Opublikowano: 5 kwietnia 2024, 07:15

  • Powiększ tekst

Donald Tusk od kilku już lat przekonywał, że projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego mu się nie podoba. Dziś polskiego premiera wpierają niemieckie media, suflując argumenty, a może dbając, by szef polskiego rządu nie zmiękł zbytnio w realizacji strategii zamykania wszystkiego co da się zamknąć. Polskie megalotnisko, to zdaniem „Die Welt” wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu.

Przypomnijmy, jeszcze w 2021 roku niektóre media nazywały Marcina Horałę, byłego rządowego pełnomocnika ds. CPK „pasterzem pilnującym łąki” (vide: https://magazyn.wp.pl/finanse/artykul/pasterz-pilnujacy-laki-horala-sie-z-tego-smieje)

Będzie studnią bez dna, w której utopimy gigantyczne pieniądze, czy szansą na rozwój Polski? - od takich słów zaczynał się wywiad dotyczący CPK. Poseł Horała rozmawiał z Patrykiem Słowikiem z Wirtualnej Polski. Tłumaczył, opowiadał, roztaczał wizje. Prace trwały.

Gdy w Polsce zmienił się rząd, po hucznym ogłoszeniu rozpoczęcia audytu Centralnego Portu Komunikacyjnego przekaz o zamknięciu projektu nieco zmiękł, totalny atak na CPK przycichł. Najwyraźniej dotarło do polityków, że gros obywateli pomysł budowy centralnego lotniska i prowadzących do niego linii kolejowych popiera. Proces likwidacji i szydzenia z „megalomanii PiS” zastąpiono procedurami audytowania i pieczołowitego sprawdzania, kto, co i ile dotychczas przy okazji budowy CPK zarobił. Wkrótce dla wszystkich stało się jasne to, co wprost wyraziła wiceszefowa komisji infrastruktury, posłanka Lewicy Paulina Matysiak: “audyty są przykrywką do tego, aby grać na czas i zdecydowanie spowalniać proces budowy CPK. Należy je przeprowadzić, aby rozwiać wątpliwości, ale budowa zależy od decyzji politycznej”.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Odpowiedź Morawieckiego. Nokaut Hołowni

Wyższe ceny o 60 proc. dla 90 proc. Polaków

Potężna manipulacja na giełdzie! Interweniuje KNF

Masz garaż? Zobacz jak wysoki podatek zapłacisz

Decyzji politycznej nie widać i nie słychać. Słychać za to głosy płynące od międzynarodowych koncernów, których przedstawiciele mówią wprost: nie potrzebujemy konkurencji z Polski. Najpierw powiedział to Michael O’Leary, szef linii lotniczych Ryanair, który rozmawiał z dziennikarzami z portalu wnp.pl i wyjawił, że kontaktował się z przedstawicielami polskiego rządu. Od nich miał się dowiedzieć, że w Polsce nie ma planów rozwijania Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Wydaje mi się, że nowy rząd ma lepsze i bardziej przyszłościowe podejście w sprawie Modlina. Nie ma też wizji tworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Spotkaliśmy się już z wiceministrem infrastruktury i jesteśmy zdania, że zależy mu na rozwoju wszystkich lotnisk w Polsce – przyznał szef Ryanaira.

CZYTAJ TEŻ: https://stefczyk.info/szef-ryanaira-rozmawial-z-ludzmi-tuska-i-wie-jaka-przyszlosc-czeka-cpk-wszystko-jasne/

Do wywiadu O’Leary’ego odniosło się na Twitterze Ministerstwo Infrastruktury informując, że nikt “z kierownictwa” resortu nie przyznaje się rozmowy z szefem tanich linii lotniczych.

I kiedy już się wydawało, że temat CPK spokojnie będzie przycichał, do rozmowy o polskim projekcie włączył się niemiecki „Die Welt”, który napisał:

(…) Polska buduje nowe giga lotnisko. To wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu, który już cierpi z powodu wysokich podatków ekologicznych. Do konkurencji musi przygotować się zwłaszcza niemiecki port lotniczy.

I cała narracja o nieistotnej, głupiej inwestycji w Polsce poszła w błoto. CPK miało być zieloną łąką, megalomanią rządu Morawieckiego, nikomu niepotrzebnym projektem powstającym w czasie, gdy transport lotniczy (rzekomo) popada w coraz większe tarapaty. Aż tu nagle – konkurencja dla niemieckich portów lotniczych, wypowiedzenie wojny niemieckiemu lotnictwu… Cóż, wsłuchując się w znaną już opowieść uśmiechniętej koalicji rządowej, że jest przecież lotnisko w Berlinie i tak wylądujemy w zjednoczonej, wspólnej Unii Europejskiej. To tylko 500 km od tej łąki, na której chcieliśmy zbudować CPK.

(AC)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych